~ Julian Ejsmond
Dzisiejsze przedpołudnie spędziłyśmy na basenie. Było mnóstwo uśmiechów i okrzyków (wręcz pisków) szczęśliwej Lenki. Jej uśmiech daje mi tyle radości i siły, że dosłownie góry mogę przenosić. Uśmiech Lenki od rana i piękne słoneczko za oknem- od razu ciepło na sercu mimo - 12 stopni. Pozdrawiamy i życzymy miłej niedzieli :)
Marta, nareszcie:)) ale się cieszę, że dołączyłaś do blogowego świata, ale jednocześnie cieszę się, że znamy się także w tym realnym:)
OdpowiedzUsuńPokaż koniecznie swoje przytulne mieszkanko:)
buziaki!
p.s. a może Lenka odwiedzi w końcu ciocię i Cerbera?:)