O Lence (moim największym szczęściu), o domu (który jest moim azylem), o marzeniach, których z dnia na dzień coraz więcej, o sukcesach i porażkach kulinarnych i o mężu bez którego nic by nie było... czyli blog o tym co kocham najbardziej!


niedziela, 29 stycznia 2012

Basen... to co lubimy najbardziej!

"Gdyby na wielkim świecie zabrakło uśmiechu dziecka, byłoby ciemno i mroczno, ciemniej i mroczniej niż podczas nocy bezgwiezdnej i bezksiężycowej – mimo wszystkich słońc, gwiazd i sztucznych reflektorów. Ten jeden mały uśmiech rozwidnia życie."
~ Julian Ejsmond
Dzisiejsze przedpołudnie spędziłyśmy na basenie. Było mnóstwo uśmiechów i okrzyków (wręcz pisków) szczęśliwej Lenki. Jej uśmiech daje mi tyle radości i siły, że dosłownie góry mogę przenosić. Uśmiech Lenki od rana i piękne słoneczko za oknem- od razu ciepło na sercu mimo - 12 stopni. Pozdrawiamy i życzymy miłej niedzieli :)

1 komentarz:

  1. Marta, nareszcie:)) ale się cieszę, że dołączyłaś do blogowego świata, ale jednocześnie cieszę się, że znamy się także w tym realnym:)
    Pokaż koniecznie swoje przytulne mieszkanko:)
    buziaki!
    p.s. a może Lenka odwiedzi w końcu ciocię i Cerbera?:)

    OdpowiedzUsuń